Marta nie żyje?
Bandyta wyzna w końcu, że Marta utonęła! Mężczyzna zaprowadzi policję do miejsca nad rzeką, w którym Walawska próbowała przed nim uciec, ale spadła ze skarpy. Krzepiński sucho opisze wydarzenia sprzed kilku tygodni:
- Wpadła do lodowatej wody. Grunt był wtedy śliski i grząski, bo padało i wiał wiatr.
- Co pan wtedy zrobił?
- Ostrożnie ruszyłem za nią, żeby ją utopić. Kiedy wszedłem do rzeki, zimna woda mnie otrzeźwiła. Zobaczyłem całą tę grozę, jakbym się obudził z koszmarnego snu. Usłyszałem, że ona woła mnie o ratunek. Rzuciłem się na pomoc, przysięgam, chciałem ją wyciągnąć! Zanurzyłem się w wodzie i zacząłem płynąć, ale Marta była coraz dalej i dalej...