Jak Kasia Glinka zmieniała się przez lata?
Największe marzenie szybko zmieniło się w koszmar i to wcale nie z powodu zbyt wymagających profesorów. Na miejscu spotkało ją przykre rozczarowanie, o którym do dziś opowiada z rozżaleniem.
- Szczerze mówiąc, po dwóch tygodniach chciałam zrezygnować, bo nie mogłam sobie psychicznie poradzić z tak zwaną fuksówką. Zazwyczaj jest to fajna zabawa, która bardzo ludzi integruje. U niektórych jednak poczucie władzy otwiera jakiś strumień... (...) I wtedy już nie jest ani fajnie, ani wesoło, bo fuksówka zaczyna przypominać falę w wojsku.