O wszystkim zadecydował przypadek
Zaczęło się, jak to zwykle bywa, od kłopotów. Wydawnictwo M&R poszukiwało bogatego inwestora. Znajomy Roberta polecił im Artura Chowańskiego, który chętnie zainwestowałby w gazetę na poziomie.
Pierwsze spotkanie o mało nie skończyło się niepowodzeniem, ale biznesmen rozpoznał Martę, którą pamiętał z programu telewizyjnego. A że kobieta wyraźnie wpadła mu w oko, zdecydował się sponsorować "Ogród wyobraźni".