Przypadkowe spotkanie
- Nasze spotkanie jest trochę jak... zrządzenie losu - informatyk spojrzy Marii prosto w oczy. - Bo jakie jest prawdopodobieństwo, że dwoje ludzi, którzy przypadkowo na siebie wpadli, znowu się spotkają?
- Rzeczywiście, to duży zbieg okoliczności! Nie sądziłam, że pracujemy dla tej samej firmy...
- Co więcej, w firmie jest trzech informatyków, a ty zadzwoniłaś właśnie do mnie! Coś w tym musi być...
- Mam nadzieję, że nie to, że przyciągam kłopoty! - Pyrka w końcu się uśmiechnie. - Dotychczas za każdym razem ratowałeś mnie z opresji...
- Dzisiaj nie. Więc chyba przełamaliśmy schemat?
Aż w końcu, Marek zada "niedyskretne" pytanie...
- Masz kogoś?
- W sensie, czy mam męża? Nie. To znaczy... Jestem wolna.
- To świetnie! Chodzi mi to, że wobec tego, może wybrałabyś się ze mną na wesele? Mój najlepszy kumpel się żeni i chciałbym cię zaprosić. Chciałbym ten wieczór spędzić w miłym towarzystwie!