Może liczyć na wsparcie córki
Nic dziwnego, że małżeństwo odetchnęło z ulgą. Dzisiaj ze spokojem mogą rozpocząć przygotowania do nadchodzących świąt. A oboje mają co robić! W ulepieniu 400 pierogów pomoże im ukochana córka, absolwentka kulturoznawstwa - Helena.
- To jest pełnia szczęścia, fajnie mieć taką przyjaciółkę. (...) Nie mogę powiedzieć, że ja już wszystko, co do mnie należało, zrobiłam. Bo to sprawa, która nie kończy się nigdy. Nawet jeśli córka wyszła z domu, martwię się o nią i troszczę. Nie kontroluję, bo wiem, że absolutnie nie mogę się wtrącać, ale mogę kochać strasznie mocno. No i bez zahamowań przytulać ją jak wtedy, gdy była malutka – mówiła aktorka w jednym z wywiadów.