Dziennikarz zdementował plotki
Dziennikarz nie krył oburzenia, gdy dowiedział się, że według "Faktu", został zwolniony. W rozmowie z gazeta.pl zapewnił, że samodzielnie podjął decyzję o odejściu z TVN24 Biznes i Świat, ponieważ nie był w stanie dłużej pracować od rana do wieczora przez siedem dni w tygodniu.
- "Fakt" kłamie jak pies. Zadzwonili do mnie i zapytali, czy nie pracuję już w TVN24 BiŚ. To się zgadza, tyle że z pracy odszedłem sam. To wstyd, że "Fakt" jest źródłem informacji dla kogokolwiek na jakikolwiek temat. Nie jest prawdą, że mnie wyrzucono. Jestem wicenaczelnym "Rzeczpospolitej", prowadzę też program "Dzień Dobry TVN", ponadto zostałem szefem strony Rp.pl. Musiałem z czegoś zrezygnować. (...) Decyzja o odejściu była moją decyzją i zapadła już w połowie grudnia. Dziennikarz "Faktu", przepraszam za użycie tego słowa, pracownik tej gazety zadzwonił teraz do mnie z pytaniem: czy to prawda, że pan nie pracuje w TVN24 BiŚ? Odpowiedziałem, że odszedłem i podałem te same powody, które podaję waszemu portalowi. Oczywiście "Fakt" nie wspomniał o tym, że napiszą, iż wyleciałem z telewizji. Dziennik "Fakt" nie jest źródłem informacji nawet na temat pogody, nie mówiąc o czymkolwiek poważniejszym. (...) Nie chodzi się z brukowcami do sądu. O co mam ich oskarżyć? Ze śmieciami nie chodzi się do sądu -
wyjaśnił poirytowany.
Kto w takim razie zastąpi Węglarczyka na wizji? Jak podaje serwis wirtualnemedia.pl, jego miejsce w programie "Świat" zajął Jacek Stawiski. Drugą prowadzącą wciąż pozostaje Jolanta Pieńkowska. Do tego duetu wkrótce ma również dołączyć reporterka "Faktów", Katarzyna Kolenda-Zaleska.
AR/AOS