Bartek Jędrzejak: "Masz wroga? Najlepiej go dobrze poznać!"
Wyrazisty styl i wizerunek - nie sposób pomylić pana z jakąkolwiek inną postacią telewizyjną. Widzowie podkreślają, że dzięki pana wejściom na żywo w „DDTVN” dostają zastrzyk pozytywnej energii na cały dzień. Dowody sympatii z pewnością docierają do pana każdego dnia. Łatwo wtedy o tak zwaną sodówkę?
Ten etap mam już za sobą. Nie ukrywam, że miałem moment oderwania od rzeczywistości. Szybko minął. Wystarczyło kilka klapsów w tyłek od życia. Kilka lewych sierpowych w pracy. Kilka kopniaków po łydkach od koleżanek i kolegów, z którymi "grałem". Wydawało się,że "gramy"do tej samej bramki. I bąbelki z sodówy wywietrzały. A sympatia widzów jest i to często. To cieszy. To zastrzyk dobrej energii nie toksycznej tylko takiej bardzo eko. Tej najlepszej (śmiech).