Patrzy na to inaczej
Aktorka przyznała, że zafascynowały ją zagraniczne wyjazdy, najlepsze imprezy, bycie w centrum uwagi. Z biegiem czasu uświadomiła sobie jednak, że zainteresowanie mediów nie zawsze wiąże się z samymi przyjemnościami i że bycie osobą publiczną.
- Teraz mam zupełnie inne podejście do tzw. sławy. Bardzo nie lubię tego słowa. W mediach udzielam się rzadko, bywanie na przyjęciach traktuję jako część mojej pracy, ale staram się je ograniczać. Oczywiście, miło jest wtedy spotkać znajomych. Męczy mnie jednak przygotowywanie się do tych wyjść: wieczorowe suknie, wyszukane stylizacje, szpilki, make-up i nienaganna fryzura – stwierdziła.