Pean na cześć Arnolda
Recenzentka Guardiana napisała również, że ponad 600-stronnicowa księga to w zasadzie tekst złożony z wycinków i publikacji rodem z gazet nieopatrzonych krytycznym komentarzem czy choćby śladową autorefleksją.
Dlatego „Total Recall” czyta się bardziej jak wspomnienia polityka, któremu zawsze wszystko się udawało, niż celebryty, szczerze ustosunkowującego się do swoich słabości, opisującego kompromitujące wpadki, romanse itp.
Zresztą, pokaźna część tomiszcza poświęcona jest kulturystyce, ćwiczeniom i radom „jak osiągnąć wymarzony cel”. Nawet kariera aktorska byłego gubernatora została potraktowana dość po macoszemu.