Dlaczego on to robi?
Przypomnijmy, że zwycięzcy zabawy przekazują wygraną wysokości 30 tys. złotych na wybrany cel społeczny. To uroczysty moment, w którym laureaci prezentują, komu zdecydowali się pomóc. Niestety, Królikowskiemu drugi raz tego wieczoru zdarzyło się zapomnieć. Co prawda próbował z tego wybrnąć, ale trudno uznać, by wyszedł z tej sytuacji z klasą.
- Fundacja "Ale kino" z Poznania, coś tam z dziećmi jest [...] Chciałbym pozdrowić Łódź, bo ja się w Łodzi urodziłem - mówił kompletnie bezsensu, budząc zażenowanie prezenterów.
Wciąż nie możemy rozstrzygnąć, czy Królikowski był po prostu tego dnia w kiepskiej formie, czy to błaznowanie to jego medialny sposób bycia.
KM/AOS