Nie musiała się tłumaczyć
Popek postanowiła skomentować całą sprawę, ale efekt „erraty” chyba nie do końca spełnił jej oczekiwania. Dziennikarka pogrążyła się jeszcze bardziej.
- To był skrót myślowy oczywiście. Wiadomo, że chodziło o to czy rozmawiali z nim zanim tego dokonał. To raczej oczywiste, chyba nikt zdrowo myślący nie mógłby podejrzewać, że mogłam zapytać się o to, czy rozmawiali po śmierci samobójczej. To absurd przecież. Myślę, że widzowie wykazują się podstawową inteligencją i raczej nie mogli mnie o to podejrzewać. Myślę, że jeśli ktoś gra ze sobą w przyjaźni się to dostrzega pewne symptomy niepokoju, depresji i przerażającego smutku, który prowadzi do samobójstwa. Byłam zdziwiona prawdę mówiąc, że oni o tym nie rozmawiali, tego nie dostrzegli. Byłam też trochę zdziwiona tą taką zbyt prostą odpowiedzią tego hiphopowca, który nie starał się rozumieć o co mi chodzi i nie starał się też zrozumieć swojego przyjaciela. Powiedział, że nie mieli okazji rozmawiać. A to dziwne. Myślę, że wszyscy byli samotni w tym zespole bardzo i musiało im coś doskwierać – powiedziała w wywiadzie dla Wideoportalu.