Fatalny koniec znajomości
Anka w końcu nie wytrzymała presji i zabrała głos w sprawie jej związku z gospodarzem z Podlasia. Nie przebierając w słowach, ostro skrytykowała również utwór, który w ostatnim odcinku zaśpiewał dla niej Adam.
- Ja nie chciałam jego hektarów! Początek może i byłby dobry, ale te hektary, to aż żal. Ja chciałam faceta o gołębim sercu, a nie hektarów. Żenada! Draństwo! - oburzyła się w rozmowie z "Super Expressem".
Przy okazji wyszło również na jaw, że rolnik podkoloryzował stan swoich relacji z uczestniczką. Anka nie zamierza do niego wracać, ponieważ poczuła się skompromitowana na oczach milionów widzów.
- To nieprawda! Nie jesteśmy w kontakcie. Ja taka głupia to nie jestem, żeby wrócić po takim ośmieszeniu mnie przed całą Polską. Nie chcę być niemiła, ale ja się z niego śmieję, bo on już wie, że zaprzepaścił swoją szansę i wygaduje głupoty, których nie kontroluje. Opowiada o czymś, co nie ma miejsca. My nie utrzymujemy kontaktów - podsumowała na łamach tabloidu.
Spodziewaliście się takiego obrotu sprawy?
AR