Mała czy duża zmiana?
Odcień, który widzicie na puklach Anity, to tzw. truskawkowy blond, czyli z refleksami rudej, niemal różowej barwy.
"Powiem szczerze, że na fotelu prawie dostałam zawału, jak wjechała taka pomarańczowa mieszanka, ale efekt końcowy jest naprawdę ciekawy" - napisała relacjonując z salonu.
"Ten kolor w każdym świetle wygląda inaczej, raz blond, raz rudy. To też bardzo lekki toner, który stopniowo się wypłukuje, więc zmiana nie jest trwała i nie niszczy włosów. Pytanie, czy chcę, aby tak szybko się wypłukał?" - pisała dalej.