Niedoszła gwiazda rocka
Jeszcze w liceum Turski był członkiem kapeli Chochoły, a później również Pesymistów i Czterech. Ta ostatnia formacja słynęła z odważnych gitarowych interpretacji fug Jana Sebastiana Bacha. Z sentymentem wspominał to na łamach "Newsweeka" Zbigniew Hołdys, który przyznał, że sam długo nie zdawał sobie sprawy z tego, że znany dziennikarz był kiedyś świetnie zapowiadającym się rockmanem. Kiedy jednak pod koniec lat 60. świeżo upieczony absolwent filologii polskiej i zapalony muzyk otrzymał ofertę pracy w Redakcji Młodzieżowej Polskiego Radia, wybrał dziennikarstwo. I choć za sprawą zawodowej ścieżki zrezygnował z grania, to rockowe brzmienie wciąż było bliskie jego sercu. Z pewnością dlatego tak chętnie promował młodych artystów na radiowej antenie, najpierw Jedynki, a potem Trójki, której szefował na początku lat 80.
Stery przy Myśliwieckiej objął w wyjątkowo trudnym okresie stanu wojennego. Mimo wymagających okoliczności, dziennikarze, którzy pamiętają Turskiego z tamtego okresu, wspominają go wyjątkowo ciepło. To właśnie w Trójce po raz pierwszy zetknęła się z Turskim m.in. Monika Olejnik czy pracujący tam do dziś Piotr Baron. Jednak nawet najlepsze świadectwo, które Turskiemu wystawili byli podopiecznymi, nie zapobiegło atakom na jego osobę, które po latach przypuścił m.in. Bronisław Wildestein. Kiedy w 2007 został prezesem TVP, zaczął rozliczać Turskiego za dziennikarską działalność w czasach PRL.