Uniknął skazania
Dowody świadczące o winie byłego sportowca były mocne i wydawały się nie do podważenia – zwłaszcza że w samochodzie Simpsona znaleziono DNA ofiar, a na ciele jednej z ofiar włos podejrzanego.
Prawnicy, chwytając się kruczków prawnych, sprytnie odrzucali kolejne dowody i sprawnie manipulowali prasą, robiąc z Simpsona... ofiarę rasizmu.
Wyrok, który zapadł, podzielił Amerykę. W 1995 roku został uniewinniony przez ławę przysięgłych.