Przeżyła wypadek samochodowy
We wrześniu 2011 roku gwiazda znów ogłosiła, że oczekuje dziecka.
- Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, wybuchłam płaczem. Nie zdawałam sobie sprawy, że to się stanie tak szybko. Postanowiliśmy z mężem, że nie będziemy nikogo o tym informować aż do 12 tygodnia ciąży. Teraz, kiedy wiemy, że wszystko jest w porządku, możemy się tym cieszyć wspólnie - mówiła podekscytowana.
Jednak życie wystawiło ją na kolejną próbę. To miał być zwykły dzień. Ciężarna Amanda pojechała po 5-letnią Lexi do przedszkola. Gdy odebrała dziewczynkę, posadziła ją bezpiecznie w foteliku, a sama usiadła za kierownicą. Obie ruszyły w drogę powrotną do domu. Wystarczyła chwila nieuwagi, by wspólne radosne chwile zamieniły się w koszmar. Samochód Holden zderzył się z rozpędzoną ciężarówką. Wrak auta nadawał się jedynie na złom. Cudem ani Amandzie, ani jej córce nic poważnego się nie stało. Wszystko dzięki mężczyźnie, który był świadkiem wypadku. To on zabrał poszkodowane do szpitala.
- Wszystko w porządku ze mną i z moim 4,5-miesięcznym brzuszkiem. Ciężarówka jest nienaruszona. Mój samochód jest skasowany, ale jestem wdzięczna dobrym samarytanom za to, że nic mi się nie stało - powiedziała gwiazda.
Radość mieszała się z przerażeniem. Od tej pory jeszcze bardziej drżała o życie swojego nienarodzonego dziecka. Bała się, że ponownie poroni.