Dusza towarzystwa
Choć zna go chyba każdy polski kinoman, życie prywatne aktora zawsze pozostawało w cieniu. Podobnie zresztą jak sam artysta, który niespecjalnie lubił mówić o sobie.
W oczach kolegów zawsze jawił się jako osoba pogodzona z życiem, życzliwa, poza planem skora do żartów i anegdot.
- Choć był tylko trzy lata starszy, był dla mnie autorytetem już w szkole aktorskiej – opowiadał Bohdan Łazuka. - Wraz z Wojciechem Pokorą byli dla mnie starszymi kolegami, z którymi wtedy strach było rozmawiać. Istniała wtedy, w latach 50., jakaś hierarchia, nie to, co teraz.