Kto w nią zainwestuje?
Nic dziwnego, że ludziom z polskiej branży nie spieszy się do zatrudniania aktorki.
Niektórych odstrasza informacja, że za kilkunastominutowy występ jurorski w rozrywkowym programie „X Factor” Bachleda-Curuś zażądała podobno 100 tysięcy złotych. Najwyraźniej nie wszyscy są chętni, by zainwestować w nią takie sumy.
Z jednej strony rozumiemy aktorkę, która ceni się i traktuje swoją pracę poważnie. Ale z drugiej – czy w ten sposób nie zamknie sobie wielu drzwi do dalszej kariery? W końcu z Hollywood, gdzie filmowcy są w stanie sprostać jej finansowym wymogom, propozycje również nie nadchodzą.
W dodatku Bachleda-Curuś jest tam znana bardziej nie jako aktorka, a była dziewczyna Colina Farrella... (Fakt/sm/gk)