Została jej tylko córka
Aktorka zerwała wszelkie kontakty z rodziną i przyjaciółmi. Koledzy z show-biznesu podkreślali, że odrzucała wszelką pomoc. Nie chciała spotykać się z najbliższymi, nie odbierała telefonów i nikogo nie wpuszczała do mieszkania.
- Od czasu do czasu dzwonimy do niej. Ja osobiście też, tylko ona nie odbiera telefonów. Ona chyba sobie nie życzy z nami kontaktu - ubolewała Izabela Trojanowska w rozmowie z serwisem Wideoportal.
Wpływ na aktorkę miała tylko jej córka, Katarzyna Sas-Uhrynowska. Dopiero za jej namową Kotulanka podjęła kilka prób leczenia w profesjonalnym ośrodku na warszawskim Ursynowie. Niestety, nałóg był na tyle silny, że po zakończeniu terapii znów wracała do wyniszczającego organizm uzależnienia.