Potrzeba dużo determinacji
Aktorce nie brakowało w życiu problemów. Samotne wychowywanie dzieci i nieudane związki powodowały, że problemy się spiętrzały. Na szczęście w 1997 r. dostała angaż w "Klanie" i był to strzał w dziesiątkę. Rola Krystyny Lubicz zapewniła jej nie tylko stabilność finansową, ale popularność i sympatię widzów na długie lata. Wydawało się, że zaczęło jej się układać.
Niestety, wir pracy sprawił, że problemy nie zniknęły, ale stworzyły błędne koło. Aktorka zaczęła szukać ucieczki w alkoholu. Zaczęła mieć coraz większe problemy na planie "Klanu", a uzależnienie doprowadziło do utraty pracy. Wtedy gwiazda TVP zupełnie się poddała, zaniedbała się, nie zwracała uwagi na to, że ktoś może zobaczyć ją pijącą w miejscu publicznym. Za namową córki podejmowała próby leczenia, ale bezskutecznie.
- W sytuacji choroby alkoholowej często okazuje się, że otoczenie zaczyna odsuwać się od uzależnionej osoby. W którymś momencie takie odsunięcie w świecie tej osoby może wywołać myśl "nikomu już nie jestem potrzebna" - podkreśla na łamach tabloidu psycholog Jacek Sędkiewicz.