Jedyne wsparcie
Jedyną osobą, która nawet na moment nie odwróciła się od Kotulanki, była jej córka. To właśnie ona namówiła aktorkę do leczenia i skorzystania z pomocy profesjonalnego ośrodka. Mało tego, opłaciła też całą terapię i wzięła na siebie koszty utrzymania bezrobotnej matki. Teraz, gdy aktorka stanęła na nogi, chce spłacić zaciągnięty u córki dług.
- Agnieszka zaczęła to teraz doceniać. Ma wręcz wyrzuty sumienia, że córka ją utrzymuje. Jakiś czas temu Kasia musiała sprzedać swojego ukochanego konia, żeby pomóc mamie - powiedziała znajoma Kotulanka w rozmowie z "Rewią".