Wypadek, który wszystko zmienił
Trzy i pół roku temu Andersz wdał się w bójkę w jednym z warszawskich klubów nocnych. Aktor został ciężko pobity i doznał poważnych obrażeń głowy. Był w śpiączce, a lekarze nie mieli pewności, czy przeżyje. Dostawał wtedy wiele dowodów wsparcie od rodziny, przyjaciół oraz zupełnie obcych ludzi.
_ - Niedawno na moim profilu na Facebooku pojawił się wpis młodego ojca, który dał synowi moje imię. Napisał, że podziwia mnie za to, że nie poddałem się po wypadku. To miłe i daje dużego kopa do życia_ - aktor wyznał w rozmowie z tygodnikiem "Twoje Imperium".