Aktorka za bardzo utożsamia się ze swoją bohaterką
Edyta Jungowska nigdy nie należała do szczupłych i drobnych kobiet, ale również nie musiała walczyć z nadwagą. Jednak to, jak dziś wygląda, budzi przerażenie.
Nie jest tajemnicą, że do głównej roli w nowym serialu Polsatu „2XL” musiała przybrać na wadze. Zrozumiałe jest też to, że dla kariery trzeba się poświęcić, a nieraz nawet oddać bez reszty.
- Rola w "2XL" to pierwsza, przed którą nie powiedziano mi, że mam się odchudzić. Wręcz przeciwnie, proszono mnie o przytycie! - powiedziała Jungowska w rozmowie z „Faktem”.
Na zdjęciach aktorki sprzed kilku tygodni wyraźnie widać, że gwiazda zyskała kilka dodatkowych kilogramów. Jednak na najnowszych ujęciach z planu produkcji można zauważyć, że wcześniejsza sylwetka należy już do przeszłości.
Dlaczego? Jungowska w mgnieniu oka pochłania kolejne słodkości i wciąż tyje w oczach.
- Nie muszę stosować żadnych diet. Wręcz przeciwnie. Nie muszę dbać o linię! To przyjemne, kiedy cały czas jestem otoczona czekoladkami i mogę bezkarnie jeść. Noszę je w kieszeniach serialowych spodni - przyznała w dwutygodniku "Flesz".
Ale nowy wygląd Edyty nie jest spowodowany jedynie niezdrowym podjadaniem. Aktorka korzysta także z pomocy stylistek, które przygotowały dla niej specjalny pas. Dzięki niemu na ekranie wydaje się jeszcze bardziej pulchna. Jednak nie da się ukryć, że tzw. „drugi podbródek” nie jest trikiem filmowym ani fotomontażem. Ona naprawdę tak wygląda!
Paradoksalnie, w serialu „2XL” Jungowska wciela się w rolę dietetyczki Laury Zabawskiej, która przez całe życie walczy z nadwagą. Jak się okazuje, szewc bez butów chodzi.
Zobaczcie, jak szybko przybiera na wadze!