wpadka(strona 4/8)

Po sobotniej porażce w programie na żywo Kopania robi dobrą minę do złej gry. Twierdzi, że... występ miał być zauważony. To się udało.

Występ na żywo zawsze jest wyzwaniem, nawet dla największych wyjadaczy scenicznych. Czy Lidię Kopanię zjadł stres? Na pewno nie zaliczy tego występu do udanych.

Sprawa sięga października ubiegłego roku, kiedy to TVP wyemitowała materiał Jakuba Krzyżaka, który miał uderzać w uchodźców. Został zilustrowany fikcyjną sceną z serialu. Rada przyznała, że stacja dopuściła się rażącego błędu.

Prezenterka odniosła się do krążących w mediach plotek na temat rzekomego niezadowolenia producentów z jej pracy. Jej zdaniem jest to nieprawda.

Gościem specjalnym w "Dzień dobry TVN" był pies Bodzio. W pewnym momencie zwierzak oddał mocz na dywan.

Niepozornie błahe zadanie oceniania siebie nawzajem przyniosło w "Hotelu Paradise" nieoczekiwany zwrot akcji. Przemek nie rozumiał określenia, jakie padło pod jego adresem. Ale nie było mu do śmiechu z tego powodu. Właściwie nikt nie umiał mu pomóc i tego wytłumaczyć.

Programy na żywo rządzą się swoimi prawami. Relacje sportowe nie są wyjątkiem. Boleśnie przekonali się o tym realizatorzy Eurosportu. Podczas transmisji US Open widzowie usłyszeli, co prywatnie mają do powiedzenia komentatorzy Witold Domański i Lech Sidor.

Programy na żywo to istne pole minowe dla realizatorów i osób w nich występujących. Dźwięk, obraz, scenariusz... nic nie może pójść źle. A jednak TVP nie ustrzegła się wpadki.

Poważny wywiad z panią polityk w ciągu kilku sekund zamienił się w prawdziwą katastrofę. "Teraz się z tego śmieję, ale wtedy nie było mi do śmiechu".

Gośćmi niedzielnego wydania "Dzień Dobry TVN" byli Karol i Laura z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". W pewnym momencie Andrzej Sołtysik zadał nietaktowne pytanie.

Wpadki zdarzają się najlepszym! A to reflektor przewróci się w studio, a to realizator się zapomni... programy na żywo to istne pola minowe. A internet ma używanie.

Doda jest jedną z gwiazd tegorocznego Polsat Superhit Festiwal. Gwiazda pokazała, jak przygotowywała się do występu. Zaliczyła zabawną wpadkę.

Gdy reporter TVP Sport relacjonował na żywo emocje po wygranym przez Chelsea finale Ligi Mistrzów, do jego pleców przykleił się mężczyzna. Portugalczyk skradł całe show. Okazuje się, że bohater drugiego planu jest znany także z innych programów.

Wiosna, słońce, kwiaty… aż chce się wyjść na zewnątrz. Z tego założenia niewątpliwie wyszła ekipa prognozy pogody DDTVN. Widzowie mieli zobaczyć piękno rozbudzonej przyrody. Sęk w tym, że oglądali pole rzepaku, a prezenterka przekonywała ich, że to co widzą, to piękny bez.

W "Hotelu Paradise" zrobiło się naprawdę gorąco. Produkcja dozuje emocje i stara się, aby każdy odcinek kończyć w najbardziej kluczowych momentach. Teraz wszyscy widzowie czekają w napięciu na informację, która z uczestniczek wróciła do programu. Tzn. czekaliby, gdyby nie drobna wpadka, która wszystko zdradziła.

Alastair Campbell od niedawna prowadzi program śniadaniowy w brytyjskiej telewizji. Zdążył już zaliczyć głośną wpadkę, ogłaszając przypadkowo śmierć Elżbiety II. Choć sam się potem poprawił, to pomyłka nie umknęła uwadze widzów.

Serial "Sexify" błyskawicznie stał się hitem na Netfliksie nie tylko w Polsce, ale również na świecie. Jednak nawet w tak chwalonej produkcji twórcy nie ustrzegli się wpadek. Jedną z nich czujni widzowie dostrzegli w przedostatnim odcinku.

Naga kobieta w tle, zaciekle walczące koty, niesforne dzieci i ich spanikowana matka. Podczas wywiadów na żywo dochodzi do różnych zabawnych sytuacji. Jednak to, co wydarzyło się podczas konferencji na ISS, przebija wszystko.

Pani Izabela nie chciała użyć koła ratunkowego już przy pierwszym pytaniu w "Milionerach", ale poczuła się do tego zmuszona. Choć udzieliła poprawnej odpowiedzi, to przy tym pytaniu były dwie prawidłowe.

Według programu dnia telewizyjna "Jedynka" miała 1 kwietnia pokazać kolejny odcinek teleturnieju "Jeden z dziesięciu", ale tego nie zrobiła. Widzowie nie zostali poinformowani o nagłej zmianie, a i tak poznali wyniki odcinka.