Trwa ładowanie...

Kamil Durczok wygrał w sądzie wojnę z "Wprost". "Pierwszy etap trzyletniej gehenny zakończony"

Dziennikarz ma powody do zadowolenia. - "Prawomocnie wygrałem z Latkowskim, Majewskim, Wasilewską, Dzierżanowskimi i "Wprost"! Tak się kończą oszczerstwa" - ogłosił na Twitterze.

Kamil Durczok wygrał w sądzie wojnę z "Wprost". "Pierwszy etap trzyletniej gehenny zakończony"Źródło: East News, fot: MARCIN SMULCZYNSKI / SE
dw9qzcd
dw9qzcd

Były szef "Faktów" domagał się od wydawcy "Wprost" aż 7 mln zł odszkodowania za oskarżenia o mobbing i molestowanie seksualne swoich współpracowników. Choć przesłuchano wielu świadków, sprawa ciągnęła się miesiącami. W marcu 2017 r. okazało się nawet, że nagranie zeznań jednej z osób uległo awarii. W związku z tym podjęto decyzję o wstrzymaniu procesu.

Jak informuje press.pl, sprawa wreszcie dobiegła końca. Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał Agencji Wydawniczo-Reklamowej "Wprost" i pozwanym byłym dziennikarzom "Wprost" (Sylwestrowi Latkowskiemu, Michałowi Majewskiemu i Oldze Wasilewskiej) przeprosić Durczoka i zapłacić mu 150 tys. zł zadośćuczynienia.

- Kwota 500 tys. jest zdaniem sądu rażąco zawyżona i niespotykana, nawet w przypadku spraw, gdzie mamy do czynienia ze znacznie większą krzywdą. 150 tys. to również ogromna kwota. (...) Publikacja ewidentnie naruszyła dobra osobiste Kamila Durczoka. Nie budzi wątpliwości wina pozwanych. Jednym z celów ich artykułu było ośmieszenie powoda - uzasadnił sędzia Bernard Chazan. Zarówno Durczoka, jak i pozwanych nie było w tym czasie na sali sądowej. Wyrok jest prawomocny.

- Nie komentuję wyroku. Wszystko, co miałem do powiedzenia, powiedziałem na Twitterze - usłyszeliśmy od Durczoka.

Przypomnijmy, że Kamil Durczok, który przez lata cieszył się ogromnym zaufaniem widzów, odszedł ze stacji TVN w atmosferze skandalu. Został oskarżony o molestowanie pracowników. Afera była na tyle poważna, że powołano komisję, która miała wyjaśnić, czy doszło do niewłaściwych zachowań. 10 marca 2015 r. komisja zakończyła prace w sprawie molestowania i mobbingu w stacji. Wydano oświadczenie, z którego jasno wynikało, że trzy osoby "zostały narażone na niepożądane działania". Popularny dziennikarz nie tylko został odsunięty od "Faktów", ale zupełnie wydalony z TVN-u. Skandal został ujawniony na łamach tygodnika "Wprost". Durczok zdecydował się pozwać wydawcę magazynu, by bronić swojego dobrego imienia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

dw9qzcd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dw9qzcd