Marzenia o rodzinie
Lecz chociaż zawodowo nie miał powodów do narzekań, jego życie osobiste nie układało się najlepiej. W dzieciństwie, po śmierci ojca, wiele czasu spędzał u dziadków i marzył, że gdy dorośnie, stworzy równie szczęśliwą i kochającą się rodzinę.
- Duży dom, duża rodzina, dużo przyjaciół. Było głodno i chłodno, ale dom stał otworem dla wszystkich. Babunia dzieliła się chlebem. Pamiętam komorowskie wieczory poezji, przychodziły dzieci, sąsiedzi. Potem zawsze, już po śmierci babci i dziadka, chciałem mieć taki dom – wspominał.
I wydawało się, że ma na to szansę u boku Adrianny Godlewskiej, poznanej w kawiarni artystki. To była miłość od pierwszego wejrzenia.