''Aktor użyteczny''
Przyznaje, iż w tym, że nie udało mu się przebić, może być trochę jego winy.
Nigdy nie walczył o role, nie stawiał sobie w pracy kolejnych celów do realizacji, choć bywał wybredny przy wyborze propozycji zawodowych.
- Ja zawsze byłem i jestem, i mówię to w sensie pozytywnym, takim aktorem użytecznym. Niekoniecznie muszę grać główne role i wcale o nie nie zabiegam. Dla mnie jest istotne, aby moi bohaterowie mieli w sobie tę „kropelkę krwi” - mówił w wywiadzie dla "Głosu Wielkopolskiego".