Jacek Kurski z żoną i Marylą Rodowicz
Na kolędowaniu nie zabrakło oczywiście Jacka Kurskiego. W rozmowie z Wirtualną Polską prezes Telewizji Polskiej zdradził, dlaczego akurat w Wilnie odbył się ten świąteczny koncert.
- Takie kolędowanie odbyło się w Wilnie, w świętym dla Polaków miejscu w Ostrej Bramie po raz pierwszy od ponad 80 lat, co jest symbolicznym, ale i realnym zaistnieniem Telewizji, jako instytucji niepodległej Polski, na niepodległej Litwie. Mówiono mi, że od czasów przedwojennych nie było takiego wydarzenia, że nie organizowano kolędowania po polsku pod Ostrą Bramą, dlatego to jest takie ważne i symboliczne. Na Litwie jest duża mniejszość polska. Polacy, którzy zostali nagle poza Polską wbrew własnej woli na mocy decyzji mocarstw, ale zawsze Polskę mieli w sercu i dawali temu wyraz - powiedział.