W zwariowanym tempie
Katarzyna Montgomery znowu nie potrafiła odpuścić. Każdy numer musiał być dopieszczony. Chwalono ją za zawartość gazety oraz za świetne okładki. Sprzedaż zdecydowanie wzrosła. Jednak Montanie każdego ranka w drodze do pracy towarzyszył stres. Stołek naczelnej ‘Vivy!’ nazywany był ‘gorącym stołkiem’.