Ojciec nie pochwalałby jej pracy
Choć od śmierci Turskiego minęły już 4 lata, Chincz wciąż przeżywa trudne relacje z ojcem. Twierdzi, że gdyby wiedział, czym dziś się zajmuje, z pewnością nie byłby z tego zadowolony. Uważa, że prowadzenie rozrywkowego programu w TVN ("Dom marzeń") nie jest szczytem jego marzeń i ambicji.
- Myślę, że tata nie byłby ze mnie dumny. On nie postrzegał tego, czym ja się zajmuję, jako poważnej pracy dziennikarskiej, a jedynie jako zabawę. Może trochę nie bez racji. Mój ojciec był wybitnym dziennikarzem specjalizującym się w tematyce informacyjnej, międzynarodowej. Nie zachęcał mnie, bym pracowała w telewizji, bo wiedział, z czym się to wiąże - podsumowała na łamach "Faktu".