Prowadząca w potrzasku
"Teraz pan żartuje oczywiście, reklamy to by kosztowały, gdybyśmy wiedzieli o tym miesiąc wcześniej i gdy dział sprzedaży sprzedawał reklamy. Trochę pan przypomina polityków, którzy mówią coś, co jest niezgodne z prawdą" - przerwała mu Łaszcz i próbowała bronić tematu.