Nawet zawodowej stylistce może przydarzyć się modowa wpadka
Trinny Woodall słynie z otwartości i w swoich programach (m.in. "Jak się nie ubierać" czy "Trinny & Susannah rozbierają") wielokrotnie podkreślała, że głównym mankamentem jej figury jest mały biust. Stylistka uważa, że jej piersi są tak małe, że czasem w ogóle nie warto zakładać biustonosza. Swoją teorię często wprowadza w życie i nie inaczej było podczas Quercus Biasi Foundation's Spring Gala w Londynie.
Na imprezie pojawiła się w towarzystwie Elizabeth Hurley, z którą przyjaźni się zresztą od wielu lat. Jednak nawet ponętny dekolt, szeroki uśmiech i nienaganna sylwetka aktorki nie zdołały odciągnąć uwagi od brytyjskiej stylistki. Tym razem to Trinny grała pierwsze skrzypce - choć być może nie do końca świadomie.
Woodall pojawiła się na imprezie w zwiewnej satynowej sukni w odcieniach granatu, która idealnie podkreśliła jej perfekcyjną figurę. Oprócz tego, kreacja wyróżniała się trenem i głębokim dekoltem na plecach. Niestety, mocne wycięcia z tyłu nie zrobiły na zebranych gościach takiego wrażenia, co brak biustonosza. Kiedy fotoreporterzy uruchomili swoje aparaty z fleszem, oczom wszystkich ukazał się niespodziewany widok. Wyraźnie asymetryczny biust stylistki niemal przebijał przez przezroczysty i delikatny materiał sukni. Jak widać, nawet specjalistce w dziedzinie najnowszych trendów może przydarzyć się modowa wpadka. Zobaczcie sami!