''Milczenie owiec'', reż. Jonathan Demme, 1991
Krew lała się strumieniami, toteż ekipa najwyraźniej nie nadążała z nanoszeniem na ciała ofiar kolejnych śladów czerwonej cieczy. I tym sposobem widzowie mieli okazję zobaczyć plamy krwi, które zamiast się rozrastać... znikają. (sm/gk)