Freud by się nie powstydził
"Samotność w sieci" Witolda Adamka w 2006 roku miała być hitem wszech czasów, ale podzieliła los, który dziś powoli staje się udziałem „50 twarzy Greya”.
Innymi słowy: publiczność filmowi dopisała, tyle, że wyszła z kina skwaszona. Z bestsellerowej powieści reżyser zrobił niemożliwe romansidło będące wydłużoną reklamą pięknych ubrań i designerskich wnętrz.
Między bohaterami nie iskrzy ani trochę, więc twórcy ratują się jak mogą – także w bardzo przewrotny sposób. Skoro bowiem cały romans Ewy i Jakuba dzieje się w sieci, sceny erotyczne trzeba było pokazać inaczej. Z pewnością z tego myślenia wzięły się te subtelne ujęcia, w których podnieconej Magdalenie Cieleckiej wyrasta pomiędzy nogami wieża Eiffla.