Iwona u Wojewódzkiego
Słynąca niezbyt błyskotliwego intelektu Węgrowska dosłownie weszła w paszczę lwa i już od początku było wiadomo, że zaproszono ją do programu tylko po to, żeby dosadnie z niej zakpić. Bo chyba nikt nie wierzył w to, że dziennikarz nie wykorzysta tej niepowtarzalnej okazji by zmiażdżyć swojego gościa. Tym bardziej, że aby pogrążyć piosenkarkę wystarczyło naprawdę niewiele.
Stało się to, czego się spodziewaliśmy. Prowadzący po prostu zniszczył na wizji Węgrowską. I trzeba przyznać, że chwilami nawet przykro było na to patrzeć.
Odcinek ten wywołał spore kontrowersje. Bo choć gwiazdka nie należy do ulubienic publiczności, to zachowanie prowadzącego było po prostu ordynarne. Podobne odczucia ma sama Iwona, która boleśnie przeżyła spotkanie z dziennikarzem. Jak zdradziła jednemu z tygodników, zarwała przez niego kilka nocy, tak bardzo ją upokorzył.
- Było mi bardzo przykro. Po programie kilka nocy nie spałam. Samemu Wojewódzkiemu chyba też było głupio, bo zaraz po nagraniu uciekł szybko ze studia - mówiła potem.