Maja Sablewska
Pewnie u niektórych różnokolorowe oczy (zielone i niebieskie) Mai Sablewskiej wzbudzają zachwyt – ona sama do tych komplementów podchodzi z większą rezerwą.
Niedawno wyznała, że przeżyła w dzieciństwie poważny wypadek i niezbędna okazała się operacji oka.
*- To nie wynika z tego, jaka się urodziłam, tylko z wypadku, który miałam w dzieciństwie. Finał, czyli to, że mam jedno oko zielone, a jedno niebieskie, wynika z przeszczepu soczewki. Mam w oku implant, który przyjął się w takim kolorze *– mówiła w programie Krzysztofa Ibisza "Zrozumieć kobietę".