Łukasz Nowicki
Popularny aktor i prezenter telewizyjny wyznał w programie "Studio TTV", że poważnego zapalenia uchanabawił się... z miłości.
- Miałem wtedy sześć lat. To była pierwsza ważna miłość w moim życiu. To były góry, może Zakopane, może Białka. Było zimno, a wydawało się, że będzie ciepło. Zbierałem dla niej krokusy. Był wiatr, a ja byłem bez czapki. Przyplątało się zapalenie ucha. Nic wielkiego, ale ono przeszło w fazę przewlekłą. Konieczna była operacja – opowiadał.
Skutki są opłakane – do dziś Nowicki, chroniąc chore ucho, musi kąpać się w czepku. A choroba prowadzi do powolnej utraty słuchu.
- To nazywa się perlak, narośl na uchu. Ucho gnije i traci się słuch. I jest to nieuleczalne – dodał aktor.