Jestem Laska. Z Polski.
Wygląda na to, że Bajer vel Laska mimo upływu lat jest tym samym miłym, wyluzowanym gościem, którego ponad 10 lat temu pokochali widzowie „Chłopaki nie płaczą”.
Oto próbka jego pisania, która znalazła się na łamach internetowego serwisu Kinoradio.pl:
"Wracamy do sedna. Jest Sydney, więc i tak jest zajebioza! Pytacie dlaczego? Ludzie przyjaźni i zadowoleni z życia – nie szukają powodów do narzekań. Co jest ważne, uśmiechy nie są sztuczne tak jak w Hameryce. Australia to taki misz-masz: zarobki jak u Wujka Sama, ale kultura (osobista również) zachodnioeuropejska. Oprócz tego jest słonecznie i masakrycznie ciepło przez prawie cały rok (zima trwa od czerwca do sierpnia i temperatura spada wtedy do około 18 stopni Celcjusza)."
Czy podzielacie zdanie niektórych internautów, że Tomek Bajer zmarnował swój talent i powinien dalej występować? (gk/mf/mn)