Dobra mina do złej gry
Choć aktor starym zwyczajem robi dobrą minę do złej gry, to kiedy gasną światła reflektorów, zmaga się z potwornym bólem, który w skrajnych sytuacjach uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie.
W takich momentach gwiazdor dostaje zastrzyk ze sterydów, uśmierzający stan zapalny w nogach. Jak utrzymuje „In Touch”, Hanks mnóstwo czasu spędza w zaciszu domowego biura, starając się ograniczać publiczne występy do minimum.
Zdaniem najbliższych gwiazdor decyduje się pojawić się na uroczystościach tylko wtedy, kiedy jest w stuprocentowej formie.