Dzięki niemu dostała podwyżkę. "Sama bym nie poszła"
Choć ma niespełna 87 lat, Lipowska najchętniej w ogóle nie zwalniałaby zawodowego tempa. Niestety, jej stan zdrowia nie pozwala już na pracę "na pełnych obrotach". Z "M jak miłość" nie zamierza jednak rezygnować, chociaż, jak przyznała niedawno w wywiadzie dla "Wprost", przez ponad dwie dekady zasilania obsady serialu tylko raz otrzymała podwyżkę. Nigdy jednak specjalnie się o nią nie upominała.
Przeczytaj również: Budda ujawnił plany dotyczące siedziby marki. "Widzowie będą decydować"
– Ja nie jestem wymagająca; nigdy nie kłóciłam się o pieniądze, nie negocjowałam stawki w teatrze, serialu czy filmie. Uważałam, że jeżeli na tyle mnie ocenili, to tak ma być. 24 lata pracuję w serialu "M jak miłość", od pierwszego dnia do dzisiaj, i raz tylko, widząc, że ci młodsi podbijają sobie stawki, mój filmowy mąż mówi do mnie: "Pójdziesz ze mną porozmawiać w sprawie naszych wynagrodzeń?". [Odpowiedziałam:] "Sama bym nie poszła, ale z tobą pójdę" – i wtedy raz jeden na 24 lata poszliśmy razem – wyznała. Jej koledzy i koleżanki z planu nie wahali się walczyć o wyższe kwoty.