Twórca jednego filmu
To właśnie w zderzeniu przejawów normalności z procederem uprawianym przez zdeprawowanych kanibali należy upatrywać histerycznych reakcji widowni i alarmujących recenzji oburzonych krytyków.
Film Tobe’a Hoopera to przede wszystkim udana próba przeszczepienia na grunt horroru treści poruszanych przez kino kontestacji, które do tamtej pory zarezerwowane były dla głównego nurtu.
Kolejne odsłony „Teksańskiej masakry...” (nie wspominając o remaku z 2003 roku) nie miały mieć już takiej siły co część pierwsza, a późniejsze dokonania Hoopera jedynie potwierdziły, że jest on twórcą jednego filmu. (gk/mf)