Bulwersujący wpis Tomasza Lisa, który przy okazji promowania aktywności fizycznej reklamował też konkretną markę napoju izotonicznego i sieci hoteli, wywołał błyskawiczne oburzenie zarówno kolegów po fachu, jak i jego odbiorców. Niestety, reakcja władz TVP wobec kontrowersyjnych działań swojego największego publicysty już nie była tak ostra i jednoznaczna jak ocena własnego środowiska ani tak szybka, jak w przypadku Marzeny Rogalskiej, która za udział w reklamie sieci dyskontów od razu została zawieszona.