Nie boi się odsłaniać ciała
Ewelina Lisowska jest jedną z nielicznych uczestniczek programu "X Factor", której udało się utrzymać w show biznesie. Mimo że od debiutu na antenie TVN minęło już kilka lat, to jej przeboje wciąż figurują na listach przebojów w wielu rozgłośniach radiowych, a na koncerty przychodzą tłumy fanów. Nic więc dziwnego, że piosenkarka jest częstym gościem podczas różnych muzycznych festiwali.
Ostatnio pojawiła się w Koszalinie w ramach trasy koncertowej Lata Zet i Dwójki. Na scenie zaprezentowała się w niezwykle odważnej kreacji, która wyeksponowała szczupłą sylwetkę gwiazdki. Największą uwagę przykuwała jednak krótka skórzana spódniczka odsłaniająca zgrabne nogi. Czarny top również nie pozostawiał miejsca dla wyobraźni i to wcale nie dlatego, że miał głęboki dekolt. Kusa bluzka odkryła idealnie płaski brzuch wokalistki. Aby dodać sobie kilka centymetrów wzrostu, Lisowska zdecydowała się na modne buty na wysokim koturnie, ale bez obcasów.
Choć nie można odmówić Ewelinie talentu, to tego wieczoru wszyscy i tak skupieni byli na jej wyglądzie. Choć piosenkarka nigdy nie zmagała się z dodatkowymi kilogramami, to trzeba przyznać, że już dawno nie wyglądała tak dobrze. Jaki jest sekret jej nowej wysportowanej figury?
- Zawsze byłam drobna, ale rzeczywiście na pewno sylwetka mi się poprawiła. Od lutego cały czas ćwiczyłam. Ćwiczę przeróżne rzeczy: aerobik, pilates. Chodzę na zajęcia do klubu i tam korzystam ze wszystkiego - przyznała w jednym z wywiadów.
Efekty ćwiczeń są widoczne gołym okiem, prawda?