Po niedawnych zmartwieniach nie ma już śladu!
Ostatnich kilkanaście tygodni nie było spokojnym czasem w życiu Andrzeja Grabowskiego i jego żony, Anity Kruszewskiej. W kolorowej prasie pojawiły się niepokojące informacje, kiedy para musiała nagle zmienić wszystkie wakacyjne plany. Aktor zrezygnował z urlopu i zajmował się partnerką, która trafiła niespodziewanie do szpitala. Okazało się, że przeszła udar mózgu.
Jak przyznała później w wywiadzie Kruszewska, początkowo bagatelizowała wszystkie objawy. Myślała, że nic złego się nie dzieje. Sprawa okazała się poważna. Lekarze szybko zdiagnozowali powód coraz bardziej dotkliwych dolegliwości.
- Andrzej był wtedy w pracy. Pojechałam do lekarza i okazało się, że jest bardzo poważna sprawa - udar mózgu na skutek zatkania tętnicy. Zatrzymano mnie w szpitalu na dwa tygodnie. Andrzej był przerażony. Zresztą wszyscy byli przerażeni, łącznie z lekarzami - wyznała na łamach "Super Expressu".
Grabowski przez cały czas nie odstępował łóżka żony. Codziennie odwiedzał ją w szpitalu.
- Gotował obiadki. Przywoził owoce. To było bardzo miłe i słodkie - wspomina partnerka gwiazdy.
Serialowy Ferdek ze "Świata według Kiepskich" robił wszystko, by ukochana wróciła do dawnej formy i najwyraźniej to się udało. Para znów zagościła na salonach. Razem pojawili się ostatnio na premierze spektaklu "Maria Callas. Master Class".
Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że żona Grabowskiego jest od niego młodsza aż o 18 lat! Nic dziwnego, że chętnie pozuje do zdjęć u boku małżonki. Razem uczęszczają na premiery filmowe i teatralne, pokazy mody, prezentacje ramówek telewizyjnych.
Małżonkowie poznali się na planie serialu "Tylko miłość". On wcielił się w rolę Maksa Wolara, ona pracowała jako charakteryzatorka. Jak widać, miłość kwitnie.