Znów został głową rodziny
Aktor czekał blisko 12 lat na kolejną życiową rolę i nominację do nagrody Emmy. Mało brakowało, a wielka szansa uciekłaby mu sprzed nosa.
Gdy producenci "Współczesnej rodziny" zaproponowali mu występ w serialu, miał wiele wątpliwości. Obawiał się, że znów zaangażuje się w projekt bardzo podobny do dawnego telewizyjnego hitu. Szybko okazało się, że sitcom, który także przedstawia losy amerykańskiej rodziny, różni się od swojego poprzednika.
- "Świat według Bundych" był skandaliczny i mało realistyczny. Czasami wydawało mi się, że sitcom o losach Ala i jego rodziny coraz bardziej przypomina kreskówkę.