"Surowi rodzice" czy "dzieciołamacze"?
We wpisie o wysoce sugestywnym tytule - "Dzieciołamacze", Dorota Zawadzka odniosła się do karygodnych metod stosowanych przez panią Elżbietę ze Zdzieszowic, która wraz z dwiema nastolatkami - Ewą i Anitą, była główną bohaterką 10. odcinka "Surowych rodziców".
Przytoczony poniżej fragment z bloga psycholożki, nie pozostawia żadnych złudzeń, co do szkodliwości zastosowanej wychowawczej terapii.
- „Surowa mama” – bo w tym przypadku nie było mowy o "surowych rodzicach", ojciec „figura woskowa” nie powiedział w programie nic poza powitaniem – zaprezentowała się jako osoba autorytarna, autokratyczna i despotyczna. W programie dominowała agresja. Kobieta pełniąca rolę „surowego rodzica” zupełnie nie podejmowała prób rozmowy, wydawała jedynie polecenia bez respektowania stanowiska drugiej osoby. Brakowało jakiejkolwiek argumentacji - zauważyła Zawadzka, wyszczególniając pod adresem programowej mamy kolejne zarzuty.
Jak zostałam nianią Polaków! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku