Troskliwa synowa
Po powrocie do Warszawy, zamieszkali razem.
W 2009 roku na świat przyszedł ich syn Teodor, trzy lata później urodził się Leonard. Młodzi rodzice nie posiadali się ze szczęścia.
Bohosiewicz nie musiała rezygnować z grania, bo zawsze mogła liczyć na wsparcie męża.
- Szarmancki. Otwierał drzwi do samochodu. Opiekuńczy. Przywoził jedzenie, kiedy byłam głodna. Przy nim mogłam przestać myśleć o pracy – opisywała swojego partnera, zachwycając się tym, jak o nią dba.
Zrewanżowała mu się kilka lat później, gdy lekarze wykryli u Zofii Nasierowskiej raka mózgu. Aktorka wspierała męża, pocieszała teścia i każdą wolna chwile spędzała w szpitalu u teściowej.