Gdzie się podziała seksowna ratowniczka?
Uważano ją za najseksowniejszą kobietę na świecie. Znana z telewizji ratowniczka ze "Słonecznego patrolu" zachwycała figurą i krągłościami, które mężczyznom zapierały dech w piersiach.
To były czasy, gdy Pamela Anderson nie schodziła z ust wszystkich za sprawą skandali i seks-taśmy, która ujrzała światło dzienne. To jednak przeszłość! Odkąd gwiazda postanowiła zerwać z kontrowersyjnym wizerunkiem i ustatkować się, przeszła zaskakującą metamorfozę.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy nie tylko po raz kolejny stanęła na ślubnym kobiercu ze swoim byłym mężem - Rickiem Salomonem, ale także zmieniła diametralnie wygląd.
Seksbomba obcięła włosy, przefarbowała je na zdecydowanie ciemniejszy kolor, by ostatecznie powrócić do blondu. Niestety, zabawy z fryzurą nie wyszły gwieździe na dobre. Tak samo zresztą jak zbyt długie opalanie się na słońcu.
Na wysuszonej przez słońce skórze trudno nie zauważyć licznych niedoskonałości, od których nawet mocny makijaż nie jest w stanie odwrócić uwagi. Wydaje się, że jeśli chodzi o make-up, gwiazda zatrzymała się w poprzednich dekadach. Zarysowane kredką wąskie brwi są czymś charakterystycznym dla starszych pań, tymczasem 46-latka, nie wiadomo dlaczego, wciąż promuje ten styl malowania.
Aktorka musiała pożyczyć od swojej babci także lokówkę, która nieco spaliła jej włosy. Przesuszone i nadmiernie podkręcone niepotrzebnie dodały Anderson lat.
Była ekranowa ratowniczka zamiast nadal zachwycać urodą, powoli zaczyna straszyć. Wygląda na bardzo zmęczoną życiem osobę. Zobaczcie zresztą sami!