Megafilmy na wypasie
Gdyby nie wytwórnia Asylum, życie wielu kinomanów byłoby bez wątpienia znacznie uboższe.
Pomysłowi filmowcy pokazali już swój artystyczny kunszt znacznie wcześniej – przypomnijmy, że to spod ich ręki w 2009 roku wyszedł prawdziwy przebój "Megaszczęki kontra megamacki"(oryginalny tytuł brzmi równie uroczo, „Mega Shark vs. Giant Octopus”).
Doskonale drewniane aktorstwo, genialnie sztywne dialogi i powalające efekty (nie)specjalne.
Jest nawet scena, w której prehistoryczny rekin pożera samolot pasażerski. Zapytamy retorycznie: czego chcieć więcej?