Mariusz Czajka kontra Pan Yapa
Zanim głośno zrobiło się o awanturze gwiazd "Rancza", zupełnie inny aktorski duet nie szczędził sobie ostrych słów. Mariusz Czajka udzielił wywiadu, w którym nieprzychylnie wypowiadał się o słynnym Panu Yapie, czyli Krzysztof Janczaku. A wszystko przez klipy zamieszczone przez tego drugiego w internecie.
W jednym z nich aktor czyta wulgarne komentarze internautów na swój temat. Towarzyszy mu kot Lulo, któremu głos podłożył Czajka. Niedługo później aktor niespodziewanie krytycznie odniósł się do działalności kolegi, któremu chciał pomóc.
Polacy znów przypomnieli sobie o Panu Yapie, a do autora wideo zaczęły napływać zaproszenia do porannych programów telewizyjnych.
- Po tygodniu okazało się, że odniósł wielki sukces w internecie. I w tym momencie zrozumiałem, że człowiek oszalał. Wziął kukiełkę pod pachę i poszedł do telewizji, gdzie nie wspomniał nawet o mnie. Powiedziałem mu, że powinniśmy we dwóch bywać w mediach. Odparł, że mam aspiracje jak wielki artysta, a dla niego jestem, tu cytat, "psikutek" - żalił się Czajka na łamach "Faktu".
Na tym jednak nie koniec afery. Aktor znany m.in. z serialu "Życie nad rozlewiskiem" zapowiedział, że zamierza rościć swoje prawa do internetowego programu. Chciał wywalczyć wynagrodzenie za udział w projekcie.
Jak na to zareagował Pan Yapa? Zaprzeczył wszystkim doniesieniom o konflikcie.